niedziela, 28 kwietnia 2013

W moim malutkim kominku :)

Fakt, mój kominek jest malusi. I dzisiaj o nim słów kilka.
 YankeeCandle. Dla tych co nie wiedzą - firma produkująca woski do kominków, świeczki itp. Generalnie dbająca o ładny zapach w naszym otoczeniu.
Ale zacznijmy od tego, że z początku, czytając wszystkie te notki dziewczyn wychwalających YC zupełnie nie byłam tym zainteresowana i wydawało mi się to zupełnie zbędne. Nadal nie jestem maniaczką, jak niektóre z Was, ale jest miło czasem poczuć ładny zapach. Po prostu nie rozumiałam o co Wam chodzi i czemu tak bardzo się zachwycacie spalaniem jakiś wosków w kominkach. Często zwyczajnie pomijałam notki na ten temat, bo zupełnie mnie to nie interesowało. Przyszedł jednak czas kiedy pękłam i moja cierpliwość się skończyła. Musiałam sprawdzić o co chodzi?? :O I czy warto jest poświęcić temu uwagę.
Miałam dawano temu taki kominek, ale chyba w ferworze porządków w domu wywaliłyśmy go z mamą bo był przez lata zupełnie nie używany. Jakieś lata temu mój brat go kupił i palił w nim olejki, ale jakoś nikogo to nie zainteresowało więc sprawa ucichła.
Zmuszona więc byłam na wstępie zakupić kominek. Nie wiedziałam czy to mi się w ogóle spodoba, więc musiał być tani, żebym potem nie żałowała. Ale zanim go znalazłam kupiłam sobie pierwszy wosk.



Zupełnie nie wiedziałam co on sobą prezentuje, powąchałam i wydawał się fajny, a poza tym nie wiedzieć czemu ubzdurałam sobie, że skoro jest niebieski to na pewno będzie bardzo świeży i ładny.
Po kilku dniach dorwałam tani (5,99) kominek i zaczęłam próby.


W pierwszej chwili ucieszyłam się bardzo, że zapach jest bardzo intensywny bo wydawało mi się, że dzięki temu starczy mi na długi czas. Niestety okazało się, że po kilku minutach staje się niestety męczący, więc zapalałam go na chwilę i gasiłam bardzo szybko, że mieć tego zapachu nie za dużo. Myślałam sobie wtedy, że inne zapachy na pewno będą równie intensywne i wystarczy wybrać tylko taki, który będzie mi się podobał i już. Przy następnej wizycie w Mydlarni Wrocławskiej (tam właśnie zakupiłam wszystkie moje woski) zapotrzebowałam dwa kolejne. Padło na cytrynę i mango z brzoskwinią. Cytryna, bo moja druga połówka bardzo lubi cytrynowy zapach, a mango dla mnie :D

Widać ile ich jak na razie zużyłam
Mango z brzoskwinią jest obłędne i wręcz do zjedzenia (wypicia na gorąco :D). No uwielbiam ten zapach jest taki słodki i w pewnym sensie orzeźwiający. Polecam wszystkim smakoszom :D A cytrynka mnie zawiodła bo słabo pachnie, ładnie ale słabo. Przy drugiej szansie, którą jej ostatnio dałam było jakoś lepiej, ale i tak więcej jej nie kupię.

Na koniec chciałam się z Wami podzielić moim najnowszym pomysłem. Ze względu na to iż woski pachną przez jakiś czas, a potem zapach znika i zostaje sam wosk to coś trzeba z nim zrobić. Najpierw po prostu go wyrzucałam do śmieci, ale mam teraz zupełnie inny sposób - wydaje mi się lepszy i bardziej oszczędny.

  1. Wypalam wosk do całkowitej utraty zapachu.
  2. Wylewam wosk z kominka do jakiejś szerokiej zakrętki od soku lub do starego pojemniczka od świeczki typu tealight i czekam aż zastygnie.
  3. Kruszę zastygnięty wosk na niewielkie kawałki.
  4. Dorzucam po kawałeczku do następnej palącej się w kominku świeczki.
W ten sposób cały wosk zostaje wypalony do cna, że tak powiem. Nie można jednak zbyt dużo go wrzucić, żeby knot się nie zatopił, bo przestanie się zwyczajnie palić. Może komuś się spodoba mój sposób i skorzysta. :)

Podsumowując uważam, że woski są fajnym pomysłem na zmianę zapachu w pokoju. Na pewno o wiele lepszym niż zapachowe tealighty bo te zwykle pachną bardzo mizernie. O zapachach można bardzo dużo znaleźć w internecie na blogach innych koleżanek blogerek, więc przed wyborem lepiej jednak trochę poczytać,a  nie jak ja iść na żywioł. Ja chyba najbardziej lubię opisy Kosmetasi, które dodatkowo zawierają bardzo fajnie napisaną histryjkę :D

No to chyba tyle na temat wosków. A Wy macie? Szalejecie za nimi? Jakie zapachy polecacie? Bo mam w planach po wypaleniu tych kupić sobie jakiś następny :)

Pozdrawiam

25 komentarzy:

  1. sposób na dopalanie wosku bardzo przydatny, też tak będę robić :P uwielbiam YC <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że komuś przydała się moja porada :)

      Usuń
  2. Uwielbiam te zapachy, z Twojej kolekcji nie miałam jeszcze mango i na pewno przy kolejnych zakupach skuszę się ;-) Ja je pale codziennie i jestem strasznie zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  3. ja właśnie cały czas rozmyślam o kominku i nie mogę się zdecydować na jego kupno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TO polecam taki malutki na początek :) mały wydatek więc jak coś to nie będzie szkoda :)

      Usuń
  4. O,O,O! :) ale mnie zaskoczyłaś tą końcówką! dzisiaj napisałam o jednym wosku kilka słów ale już bez historyjki, bo po komentarzach odnosiłam wrażenie, że nikt ich i tak nie czyta, jeśli są dłuższe (a tylko wtedy się - że tak powiem - realizuję i potrafię przekazac najlepiej jak umiem, o co mi chodzi :D ) a tu proszę! Jesteś chociaż Ty! :) Strasznie się cieszę :) zatem na pewno do nich powrócę! :)

    tego niebieskiego nie znoszę, ale czytałaś tamten wpis, więc może pamiętasz :) Lemonik jest piękny ale właśnie słabo go czuc i też mnie to strasznie rozczarowało :( a ten mango peach salsa jest u mnie od niedawna i jeszcze go nie paliłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten mango salsa koniecznie zapal ;p ja w ogóle pod którąś Twoją notką napisałam że mam waikiki melon, a mi się porąbało właśnie z tym mango ;p jak się kapnęłam po czasie to już mi się tego komentarza nie chciało szukać ;p

      Usuń
    2. haha! ok, ok ;D to waikiki melon koniecznie musisz miec! ;D

      Usuń
  5. ja czuję się już porządnie zawoskowana :) poprzednio miałam taki mały kominek i był w sam raz, ale niestety szybko się przepalił i mimo czyszczenia zaczął bardziej śmierdzieć niż pachnieć...
    jeśli chodzi o woski, to moim ulubionym jest gardens hideaway, piękny zapach polnych kwiatów, konwalii - bardzo świeży!
    jeśli masz ochotę, serdecznie zapraszam na nasze urodzinowe rozdanie na blogu.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O no to może kiedyś kupię ten Twój ulubiony z opisu wygląda, że może mi się spodobać :)

      Usuń
  6. Nie mam takiego kominka muszę sobie zafundować jest świetny 5,99 kominek ? gdzie taki kupiłaś ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naturze często jest taka promocja że za 5,99, a ja kupiłam w chince :) Ale jest identyczne jak ten z natury ;)

      Usuń
  7. już czuję jak wspaniale pachnie ten mango! uwielbiam wszystko co dotyczy mango <3!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No on jest taki do zjedzenia i to jest najlepsze określenie :D

      Usuń
  8. Kominek dorwałaś bardzo ładny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja nie posiadam wosków. Kominek uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiem Ci, że pokusiłaś mnie na ten kominek :p od dawna o tym myślałam ale jakoś mi to umykało i do skutku nie doszło. Mango z brzoskwinią musi straaasznie smacznie pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja się jeszcze na te woski nie skusiłam. Obawiam się, że jak kupię jeden to będę miała niedosyt i się uzależnię od nich :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozsądna z Ciebie dziewczyna więc na pewno podejdziesz do tego z umiarem :)

      Usuń
  12. Mam ochotę wreszcie wypróbować te woski, ale nie mam kominka :( Muszę kupić jakiś...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kominek malutki ale uroczy. Ze swojej strony doradzam taki prawdziwy kominek. Nastrój jest niepowtarzalny, nie ma lepszego. U mnie już prawie wszystko jest. Tylko jeszcze na www.ignif.com/drzwiczki-kominkowe/ chcę zamówić odpowiednie drzwiczki pod konkretny wymiar. Dużo dobrego o tej firmie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, a jeśli już skomentowałeś to bardzo Ci za to dziękuję :) Miłej podróży po moim świecie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...