Zacznę od tego, że nie było mnie tu strasznie długo. Stało się tak gdyż dostałam stałą pracę i na razie muszę się wiele nauczyć i troszkę brakuje mi czasu. Postaram się jednak pisać notki w wolnej chwili i wrócić do Was na całego :) Mam kilka zdobień w zanadrzu, ale dzisiaj będzie sam lakier, bo to jeszcze z czasów dłuższych paznokci :)
Mam dla Was lakier z PaeseBOXa :) Jest wspaniale intrygujący. Niby granatowy, a jednak fioletowy. Na zdjęciach nawet wyszedł taki jak ma być. Zmienia on swoje oblicze w różnym świetle co jest wspaniałe :) raz tak ciemny, że prawie czarny, raz idealnie fioletowy, a raz głęboko granatowy. Świetna sprawa :) Mówię ciągle o Paese nr 129. Kryje idealnie po dwóch cienkich warstwach. Jeśli uda Wam się idealnie nałożyć jedną warstwę to też daje radę :) Co do pędzelka to jest cienki, ale idealny do formuły lakieru i wcale nie brakowało mi mojego ulubionego grubego pędzelka. Ja jestem zachwycona a Wy? :)
Mam dla Was lakier z PaeseBOXa :) Jest wspaniale intrygujący. Niby granatowy, a jednak fioletowy. Na zdjęciach nawet wyszedł taki jak ma być. Zmienia on swoje oblicze w różnym świetle co jest wspaniałe :) raz tak ciemny, że prawie czarny, raz idealnie fioletowy, a raz głęboko granatowy. Świetna sprawa :) Mówię ciągle o Paese nr 129. Kryje idealnie po dwóch cienkich warstwach. Jeśli uda Wam się idealnie nałożyć jedną warstwę to też daje radę :) Co do pędzelka to jest cienki, ale idealny do formuły lakieru i wcale nie brakowało mi mojego ulubionego grubego pędzelka. Ja jestem zachwycona a Wy? :)