sobota, 30 marca 2013

Pielęgnacja odc. 2 - Peeling i maska-serum Perfecta


Zacznę od tego, że wahałam się czy robić sobie peeling tak zaraz po mrozach czy nie. Bałam się, że moja spierzchnięta i lekko niestety zniszczona skóra dłoni źle to zniesie i będzie jeszcze gorzej. Przekonała mnie do tego jednak po pierwsze maseczka będąca w zestawie, a po drugie informacja na opakowaniu brzmiąca: "do wysuszonej i spierzchniętej skóry dłoni" - pomyślałam coś dla mnie. Zabrałam się więc do roboty.
Przed zabiegiem moja skór wyglądała następująco:

Wesołych Świąt życzę i ja :)

grafika ze strony: http://de.fotopedia.com

Życzę wszystkim spokojnych i radosnych Świąt Wielkiej Nocy - może w jakichś dziwnych okolicznościach jednak zrobi się ciepło (?) i zakwitną takie piękne kwiaty gdzieś w ogródku.

grafika ze strony: http://www.fotopedia.com


Smacznego jajka i mokrego dyngusa (uważajcie na sople lodu) oraz rodzinnej atmosfery :)

Pozdrawiam


czwartek, 28 marca 2013

Wiosenna turkusowa trawka



Dzisiaj chciałabym przedstawić mani z użyciem wspomnianego w przywołującym wiosnę poście lakieru ASTOR Quick'n GO! nr 325. Jest to lakier w kolorze średniego turkusu, czego zdjęcia bez lampy nie oddają, bo wygląda na nich jakby był bardziej niebieski, a mu jednak bliżej do zieleni. Połączyłam go z nudziakiem z WIBO zdobiąc serdeczny paznokieć swego rodzaju trawką. 

Ale wracając do lakieru bazowego. Jestem nim zachwycona bo poza wspaniałym kolorem jest też bardzo dobrej jakości. Nie odprysnął mi zupełnie (może minimalnie na paznokciu palca wskazującego, ale to u mnie standard). Chciałabym jednak zaznaczyć, że nosze go już 4 dzień, a na dodatek idą święta więc ciągle jest coś do zrobienia w domu. Muszę pochwalić również firmę ASTOR za super pędzelek, który jest z rodzaju moich ulubionych, czyli szeroki i ścięty na końcach. Umożliwia bardzo wygodne malowanie lakierem o dość gęstej konsystencji. Wspaniałe jest też to, że kryje już po 1 warstwie :D (dałam dwie bo zawsze maluje dwie dla pewności :p). Co więcej na buteleczce jest napisane, że schnie w 45s! ^^ No może nie w tyle, ale wcale długo nie czekałam aż te dwie warstwy wyschną i od razu po zrobieniu mani ubrałam się i wyszłam z domu i kompletnie nic mi się z nim nie stało więc zdecydowani UWIELBIAM i polecam ten lakier. Szczególnie, że kupiłam go za 9,99 w HEBE w promocji :) tak się zastanawiam czy nie skoczyć po jakiś inny kolor jeszcze.

No ale przejdźmy do konkretów:


poniedziałek, 25 marca 2013

Kolorowa wariacja :)

Witajcie :)
Czasem mam takie dni, że mam wielką ochotę na malowanie i po prostu zabawę z lakierami :)Wyciągam wtedy kilka z nich i staram się coś stworzyć, w między czasie to ewoluuje żeby na koniec powstało coś wyjątkowego. Tym razem zaczęło się od nudziaka WIBO Express growth o nr 396, którego nałożyłam dwie warstwy jako bazę (teraz widzę, że mogłam dać 3, ale w związku z tym, że miały być kolorowe zdobienia to wolałam uniknąć aż tylu warstw i długiego czekania aż wyschną). Zdobieniem stały się kolorowe owale wypełnione w środku. Do zdobień użyłam:
  • WIBO Express growth nr 304 (pomarańczowy)
  • WIBO Express growth nr 126 (żółty)
  • WIBO Express growth ze startym numerkiem niestety (ciemny zielony ze złotymi drobinkami)
  • WIBO nasty&cool nr 55 (srebrny)
  • Lovely Mouline Rouge nr 1 (czerwony ze złotymi drobinkami)
  • WIBO Extreme Nails nr 399 (niebieski z fioletową poświatą)
I w ten sposób wyszło mi takie coś:

piątek, 22 marca 2013

PRZYWOŁUJEMY WIOSNĘ

Baner zapozyczony od *Jamapi, żeby od razu było widać o co chodzi :)

*Jamapi wymyśliła bardzo szybką i fajną akcję przywoływania wiosny poprzez makijaż albo zdobienie paznokci. Ja wybrałam tą drugą opcję i chciałam Wam pokazać co zmalowałam. Swoją drogą akcja ta jest wręcz niezbędna bo ileż można z tą zimą żyć... już na serio starczy!!

WIOSNO WRACAJ DO NAS!!
 

Zacznę od tego, że pomysłów było bardzo dużo. Nie mogłam się szczerze mówiąc zdecydować co zrobić i od czego zacząć, bo koncepcji samego malowania też było kilka. W końcu zdecydowałam się na 5 kolorów i małego kwiatuszka :) Dodałam go, bo bez niego owszem było kolorowo, ale wiosna mogłaby nie zrozumieć że to do niej ;p
Użyłam przy tym mojego ostatniego nabytku, czyli Astor Quick'n Go nr 325. Od dzisiaj jest to mój wiosenny faworyt i następny mani będzie z nim w roli głównej, aby pokazać go w całej okazałości. Mam tylko nadzieję, że mój aparat w świetle dziennym jakoś da radę i pokaże jego prawdziwy kolor bo jest cudowny, a co najlepsze kryje już po 1 warstwie :D może nie idealnie, ale nawet mój świr na punkcie (Szczególnie, że kupiłam go w hebe nie dość, że w promocji za 9,99 to jeszcze miałam bon na 10zł to tak jakbym dostała go gratis :D). Użyłam poza tym:

czwartek, 21 marca 2013

Granatowy mat od Golden Rose


Po pierwsze przepraszam, za te pomalowane skórki, ale na żywo wcale tego nie było widać, a teraz widzę, że na zdjęciach to jest tragedia :/
No ale przechodząc do sedna sprawy to gwiazdą dzisiejszego posta jest matowy, granatowy lakier Golden Rose nr 10 z tej samej serii co pokazywany już przeze mnie czerwony tutaj :) O ile czerwony był na prawdę bardzo matowy (przynajmniej na początku) tak ten już mniej. Wprawdzie nie ma aż tylu malutkich drobinek, ale jednocześnie nie jest w pełni matowy. W zamyśle miał być to mani pół na pół bo pomalowane na mat paznokcie pokryłam w połowie błyszczącym topem. Niestety nie wiele z tego było widać więc dodałam moje ulubione ostatnio serduszka namalowane lakierem z Rommel.
Wyszło o tak:

poniedziałek, 18 marca 2013

Zauroczona Flirtem od Amethyst ;)

 

Pierwszy lakier z Blogerskiej kolekcji w mojej kosmetyczce :)
Nareszcie nadszedł ten piękny czas w którym piękny kolor lakieru wymyślony przez Amethyst zagościł na moich paznokciach :) Cieszę się z tego bardzo i żałuję, że tak późno ;)
Zauroczył mnie ten kolor już na zdjęciach innych blogujących dziewczyn, a jak pomalowałam swoje to już przepadłam ;)  Zakochałam się od pierwszego wejrzenia :)
Na wstępie bałam się trochę o to że będą problemy z konsystencją i ze schnięciem po tym jak naczytałam się takich opinii u innych blogerek. W tym momencie to nie wiem z czego to wynika, ale jak dla mnie konsystencja jest bardzo fajna bo mimo, że dość gęsta to dobrze się rozprowadza i zasycha w takim tempie, że spokojnie można dokonać jakiś poprawek jeżeli wyszło nierówno :) Dodatkowo nie spływa po płytce i nie brudzi skóry dookoła paznokci. Pędzelek jest zwyczajny, mógłby być trochę ścięty to już w ogóle byłoby marzenie. Co do czasu schnięcia to nie mam większych zastrzeżeń. Nałożyłam 2 warstwy i ładnie zaschły po nałożeniu topu z Inglota. Malowałam wieczorem i nie mam odciśniętej na nich pościeli więc ja nie mam zastrzeżeń. Krycie jest po tych dwóch warstwach wystarczające i nic mi więcej do szczęścia nie potrzebne :) A kolor jest bardzo podobny do tego o którym pisałam w moim TAGu jako o moim ulubionym :)

piątek, 15 marca 2013

Mój pierwszy TAG dzięki aalimkaa :D i czarodzijka87

Zacznę od tego, że czuję się zaszczycona, że zostałam zaproszona do TAGu :) i to jeszcze przez koleżankę z tak pięknego bloga ;) Dziękuję ...aalimkaa... ;)
Nie przeciągając przejdę do pytań, które zostały mi zadane ;)

Oto pytania od ...aalimkaa... wraz z moimi odpowiedziami ;)
1. Jak masz na imię?
Dagmara
2. Jaki jest Twój ulubiony lakier do paznokci?
Ojej co tu wybrać... :) Ciężko jest wskazać ten jedyny ;) Dużo ich mam :) Chyba wszystkie, które posiadam w jakimś sensie lubię :) Moim ostatnim zachwytem jest zdecydowanie Rimmela Precious Stones nr 001 Diamond dust ;) Cudny lakier :)
A taki pierwszy w którego kolorze się zakochałam to też Rimmel 60second nr 615 Fast&Fuchsia, który można dostać już tylko na allegro czasem :)
3. Jak często zmieniasz kolor na paznokciach?
Zwykle co 2-3 dni ;) chyba, że nie mam zupełnie czasu na malowanie to nakładam bezbarwny i tedy wychodzi nawet tydzień bez zmian.
4. Jak często robisz domowe SPA dla swoich dłoni?
Dzięki temu, że zaczęłam prowadzić bloga będzie to częściej i bardziej systematycznie (tak myślę i taką mam nadzieję), a wcześniej było to raczej sporadyczne i doraźne działanie.
5. Od jak dawna malujesz paznokcie?
uuu... od jakichś 10 lat ;) Wtedy zaczynałam i miałam zaledwie kilka lakierów, ale już wtedy miałam skłonności do różnorodnych kolorów ;D
6. Obgryzałaś kiedyś paznokcie?
O w życiu! Nie znoszę tego najbardziej na świeci i nigdy tego nie robiłam. Uważam, że jest to obrzydliwa zbrodnia przeciwko paznokciom.

środa, 13 marca 2013

Blogrolle Katalog polskich Blogów :)

Ogarnięta szałem blogowania i malowania paznokci natrafiłam na Katalog polskich Blogów Blogrolle :) Postanowiłam się więc do niego zgłosić i w ten sposób troszkę rozpropagować mojego bloga :)



miss sporty metal flip 020


Nigdy jakoś nie lubiłam lakierów o metalicznym wykończeniu, ale zauroczona kolorami pokazywanymi na logach postanowiłam skusić się na miss sporty metal flip. Wybrałam kolor, który wydawał mi się najfajniejszy bo w buteleczce wyglądał na delikatny fioletowo-zielony.
Zacznę jednak od tego, że pędzelki miss sporty są wspaniałe :) uwielbiam je i zawsze nimi maluje mi się najlepiej. Przy tym lakierze nie było inaczej, pędzelek i konsystencja lakieru sprawiają, że malowanie to sama przyjemność. Krycie jest tu słabe, ale powiedzmy, że bajeranckość kolorystyczna lakieru nam to wynagrodzi. Po pierwszej warstwie byłam raczej nie zadowolona bo słabo to wróżyło - tym bardziej, że kolor był raczej różowo srebrny i do fioletowego to było daleko.Po każdej kolejnej warstwie (nałożyłam 3) było lepiej. Siedząc cały czas w jednym świetle nie zachwyciłam się za bardzo efektem, ale chodząc po domu i wpatrując się w moje paznokcie dostrzegłam tyle barw, że się zauroczyłam :D i wtedy zrozumiałam czym dziewczyny się tak jarają na innych blogach :)
Mimo tego zachwytu przez to, że nadal jednak nie bardzo lubię metaliczne wykończenie pewnie lakier ten będę wykorzystywać niezbyt często. Aczkolwiek na pewno Wam polecam go wypróbować i samemu się przekonać czy to Wasza bajka czy nie :)
Zdjęć zrobiłam sporo - na pewno więcej niż zwykle, bo trudno było odnaleźć te różne kolory, które przybierają moje paznokcie w zależności od rodzaju światła i konta jego padania. Niestety nie wszystkie udało mi się złapać, ale mam nadzieję, że tyle wystarczy aby pokazać Wam różnorodność tego lakieru.

wtorek, 12 marca 2013

Post nie lakierowy

Zacznę od tego, że miał być post stempelkowy, ale z wielkim ubolewaniem muszę ogłosić wszem i wobec, że jestem totalnym stempelkowym antytalenciem! :(: (: ( No kompletnie tego nie mogę ogarnąć i jaki by to stempelek nie był i jakiego bym do tego lakieru nie użyła nic mi nie wychodzi i chyba znowu rzucę to gdzieś w otchłań mojej kosmetyczki żeby czekało na lepsze, bardziej uzdolnione czasy.

Na szczęście po nieudanych stempelkowych próbach rozległ się dźwięk domofonu, a po odebraniu w słuchawce usłyszałam jakże nie zadowolony głos pana listonosza, który rzekł iż ma list, który się nie mieści (mój przypis: no bezczelny!) w skrzynce! No i się okazało, że była to przesyłka od Nowości Kosmetycznych , którego szczerze powiedziawszy się nie spodziewałam dopóki nie napisali do mnie w sprawie adresu do przesyłki. Jak się okazało dostałam Wodę toaletową filmy Adidas, Fun Sensation :) Bardzo ładnie pachnie i w pewnym stopniu rekompensuje niezadowolenie z nieudanego stemplowania.

sobota, 9 marca 2013

Lovely MustHave Naturalist nr 8 oraz mat na trzeci dzień :)


Zacznę od recenzji niedawnego zakupu z firmy Lovely, serii MustHave Naturalist nr 8. 

Jest to lakier w kolorze hmmm... Wydawał się beżowo różowy, ale na paznokciach troszkę wpada w brązowy bo ściślej mówiąc jest karmelowy z różowymi drobinkami. Nie do końca się tego spodziewałam, ale może skoro lubię wszystko co karmelowe to i z nim się polubię?
Konsystencję ma gęstą, co mnie początkowo lekko przerażało, ale okazało się, że zupełnie nie było się czego bać. Pędzelek jest zwyczajny ale rozprowadza lakier bardzo dobrze i nie pozostawia smug. Ja na zdjęciach, w co sama nie dowierzam, mam JEDNĄ warstwę lakieru. Dla mnie czad. Zobaczymy jak się będzie trzymał :) Chciałabym jednak więcej takich lakierów, którym wystarczy jedna warstwa do pełnego krycia :)

Ja i WIBO, czyli chęć ambasadorowania :)


Rozpoczął się nabór do drugiej edycji Ambasadorek WIBO. Kiedy zobaczyła jakiś czas temu, że w ogóle jest planowana druga edycja bardzo się ucieszyłam rozochocona recenzjami blogerek, których blogi śledzę na bieżąco. Wiele z nich pisało bowiem nie tylko o produktach, które dostawały ale i o miłej współpracy z firmą, a to okazuję się wręcz kluczowe w takich akcjach.
Dlatego też postanowiłam zgłosić się i ja.

czwartek, 7 marca 2013

O mat! :D nie to nie mat... A jednak mat :D

 
Dzisiaj będzie o Golden Rose matte :) Ja mam numerek 03, jest to zwykły, ale nie zwykły czerwony matowy lakier. O matowym Golden Rose myślałam już od dawna, ale że sklepy tej firmy są daleko ode mojego domu i nigdy mi tam nie po drodze to trochę zajęło mi kupienie ich (piszę ich bo mam jeszcze jeden kolor, ale to innym razem, a może w duecie.. no zobaczymy). Wybrałam czerwony bo to mój ulubiony kolor. Jest to drugi matowy lakier jakim malowałam paznokcie wcześniejszy był SoMat z Rossmanna. A że tamten był pierwszy to sądziłam, że ten będzie podobny. I tu byłam w wielkim błędzie. Bo jakieś było moje zdziwienie kiedy odkręciłam buteleczkę z zamiarem malowania a tu lakier pełen błysku i na dodatek z przepięknymi drobinkami... Zgłupiałam O_O Może się pomylili i wlali nie to co trzeba do buteleczki. No ale nic i tak kolor wspaniały, więc nawet jak nie będzie matowy to nie będzie żadnego problemu

Zabrałam się więc za malowanie. Na paznokciach nadal piękny połysk i błysk. Lakier rozprowadza się na prawdę bajecznie - moim zdaniem :) i już po pierwszej warstwie nie było źle z kryciem :) ale jak to ja nałożyłam 3 dla pewności :P
Po pomalowaniu jednej dłoni przeszłam do drugiej, a na tej pierwszej ciągle blask... No ale kończąc drugą na pierwszej pojawiły się matowe akcenty. Na początku bez rewelacji i bez zachwytu z mojej strony. No więc poszła kolejna warstwa... już było o wiele lepiej z matowością a i lakier wydawał mi się schnąć szybciej, przy trzeciej warstwie było już schnięcie wręcz ekspresowe co mnie zadziwiło. Pierwszy lakier który schnie z każdą warstwą lepiej... Nie wiem czy to tylko moje złudzenie czy na prawdę tak było.
Ale wracając do tych drobinek. z daleka zupełnie ich nie widać, ale jak się przyjrzeć mocno z bliska to są lekko widoczne. Na zdjęciach z lampą trochę delikatnego połysku widać. Malowałam wczoraj więc jak na razie ciągle są matowe i się nic nie starło.

niedziela, 3 marca 2013

Wspaniałe połączenie


 Jestem zakochana w tego rodzaju malowaniu paznokci :) Będą to zdjęcia mani, który mam aktualnie na paznokciach :) Widać na nich, że przydałaby się jeszcze jedna warstwa lakieru, ale miałam pomysł, żeby go troszkę przerobić na drugi dzień dlatego nie malowałam tak perfekcyjnie. Niestety z braku czasu nie udało mi się to, ale już wiem, że za jakiś czas powtórzę to i wtedy zrealizuje w całości mój pomysł :) Też oczywiście się podzielę efektami :) Teraz na zdjęciach jak zwykle po fakcie widzę, że troszkę nie do końca domyłam skórki po malowaniu ale efekt jest i tak cudny :)
Lakiery to jak widać na zdjęciu WIBO Extreme nails w moim ulubionym kolorze, niebieski z fioletowymi malutkimi drobinkami. Prześliczne cudo. Numerek 399, ale chyba i tak nie jest już dostępny co mnie martwi bo co ja biedna zrobię jak on mi się skończy? Do tego ma jeszcze wspaniały szeroki pędzelek :) marzenie.
Na paznokciu palca serdecznego mam mój ostatni zakup z Rimmela Precious Stones pokazany wstępnie tu.
Jest tak wspaniały jak się tego spodziewałam także polecam w pełni :) a kupiłam go w Hebe za ok 15zł :)
No to czas na zdjęcia:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...