czwartek, 9 maja 2013

Zakupy oraz wygrana w rozdaniu u Jedwabnej strony życia

Zacznę od tego co było wcześniej, czyli pochwalę się wygraną w rozdaniu u Jedwabnej strony życia. Doszła do mnie ona już jakiś czas temu i zdążyłam się mocno ucieszyć, ale jakoś nie miałam czasu zrobić zdjęć i Wam o tym napisać :) W każdym razie bardzo bardzo dziękuję Jedwabnej za taki super prezent. I cieszę się, że udało mi się wygrać - to było moje pierwsze wygrane rozdanie.
 Paczuszka przyszła oczywiście bardzo ładnie opakowana, ale zanim pomyślałam o zdjęciach to już rozpakowałam, żeby zobaczyć co jest w środku, bo pamiętałam tylko o lakierach z blogerskiej kolekcji :D Ale nie owijając w bawełnę dostałam:



Pierwszą częścią paczuszki są próbki. Jak na razie zabrałam się tylko za suflet kawowy do ciała i pachnie obłędnie. Tak zgłodniałam po posmarowaniu się nim, że masakra ;p Reszta czeka na swoją kolej, ale też na pewno będzie fajna.



Drugą częścią są lakiery :D Trzy z Blogerskiej kolekcj, czyli  nr 9 Peaches and cream od The Oleskaaa, nr 2 Electric orange od Siouxie i nr 4 Flirt od Amethyst (w związku z tym, że Flirt już mam, uznałam (za porozumieniem z Jedwabną), że będzie on w puli nagród konkursu do którego się ciągle zbieram). Ostatni z lakierów to Golden Rose Paris nr 241. Żadnego jeszcze nie przetestowałam także spodziewajcie się za jakiś czas ich na blogu :)

..............................................................................................................................

Czas teraz na moje zakupy z ostatnich dni :) Trochę się tego uzbierało więc można się pochwalić. Zdjęcia zrobiłam dzisiaj korzystając z porannego, mocnego słoneczka :)


Dwa piaski z najnowszej kolekcji Golden Rose o numerkach 66 i 57. W buteleczkach wyglądają cudnie, zobaczymy jak na paznokciach :D


Dwa lakiery z Maybelline z serii Colorama o numerach 86 i 51. Fioletowy wzięłam bo wiele z Was mnie kusiło na blogach tego typu kolorem, a biały bo nie mam żadnego a czasem się przydaje.


I ostatnie dwa to lakier pachnący Fruity o zapachu  wiśniowym nr 185, kupiony w Hebe za jakieś śmieszne pieniądze oraz Coral prosilk firmy Delia za jego kolor :D idealna kremowa mięta - swoją drogą już w planach mam post o lakierze tej firmy, który zaskoczył mnie przeogromnie :D

Coś Wam przypadło do gustu? Jakieś życzenia? 

Pozdrawiam

3 komentarze:

  1. Między innymi te dwa piaski mi się podobają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja już jeden mam na paznokciach :D także może jednak opublikuje post z nim wcześniej... ale mam już taką kolejkę w postach że nie wiem za co mam się zabrać najpierw :) materiałów mi się nazbierało, że hohoh ;p a tu jeszcze z projektem jestem w tyle... ;)

      Usuń

Zachęcam do komentowania, a jeśli już skomentowałeś to bardzo Ci za to dziękuję :) Miłej podróży po moim świecie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...