wtorek, 12 marca 2013

Post nie lakierowy

Zacznę od tego, że miał być post stempelkowy, ale z wielkim ubolewaniem muszę ogłosić wszem i wobec, że jestem totalnym stempelkowym antytalenciem! :(: (: ( No kompletnie tego nie mogę ogarnąć i jaki by to stempelek nie był i jakiego bym do tego lakieru nie użyła nic mi nie wychodzi i chyba znowu rzucę to gdzieś w otchłań mojej kosmetyczki żeby czekało na lepsze, bardziej uzdolnione czasy.

Na szczęście po nieudanych stempelkowych próbach rozległ się dźwięk domofonu, a po odebraniu w słuchawce usłyszałam jakże nie zadowolony głos pana listonosza, który rzekł iż ma list, który się nie mieści (mój przypis: no bezczelny!) w skrzynce! No i się okazało, że była to przesyłka od Nowości Kosmetycznych , którego szczerze powiedziawszy się nie spodziewałam dopóki nie napisali do mnie w sprawie adresu do przesyłki. Jak się okazało dostałam Wodę toaletową filmy Adidas, Fun Sensation :) Bardzo ładnie pachnie i w pewnym stopniu rekompensuje niezadowolenie z nieudanego stemplowania.



Poza tym chciałam Wam jeszcze opowiedzieć o mojej wczorajszej wizycie w salonie Douglasa na makijażu, który gdzieś tam sobie z FB ogarnęłam :) Był to mój pierwszy taki profesjonalny makijaż. Całkiem fajnie jest jak ktoś mnie maluje :) lubię to nie powiem. Ale do pewnego momentu, bo niestety ale nie sądzę aby ktoś umiał drugiej osobie dobrze pomalować rzęsy. I tym razem niestety również było średnio bo mimo, że na pewno była to niesamowicie super maskara to wyszły sklejone i grube.
Ciekawą rzeczą w kwestii makijażu, który wykonuje nam ktoś inny, zupełnie nas nie znając jest różne postrzeganie tego co to znaczy mocny makijaż ;p
Zacznijmy od początku. Przyszłam na makijaż nie pomalowana zupełnie aby nie sugerować pani żadnych kolorów i zobaczyć jakich użyje. Nic nie mówiłam o tym jak się maluje - tylko tyle, że nie wiele. Ustaliłyśmy tylko że to będzie lekki makijaż dzienny. Pani zabrała się do pracy, a ja przez cały czas nic nie widziałam, bo nie było lustra w pobliżu. Pani komentowała co robi i czego używa, co było bardzo fajne i ciekawe. Na koniec się zobaczyłam :) Byłam w lekkim szoku, ale nie dlatego, że było brzydko, bo było na prawdę ładnie, ale dlatego że było moim zdaniem mocno. Podkreślone oko i neutralne usta :) Jakoś z czasem się do tego przyzwyczaiłam, a z daleka wyglądało super, także wizytę zaliczam do udanych :)
Na zdjęciach niestety Wam tego nie pokaże, bo mój aparat zwyczaj nie potrafi zrobić zdjęć makijażu :/

A Was ktoś kiedyś tak profesjonalnie malował? :)

5 komentarzy:

  1. Profesjonalnie byłam malowana jedynie na mój ślub :) Byłam bardzo zadowolona z efektu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o wtedy to też mam nadzieję, że mnie ktoś profesjonalsko pomaluje :)

      Usuń
  2. Pierwszy profesjonalny makijaż miała w dniu ślubu.
    Niedawno byłam też "modelką" na kursie dla wizażystek- super sprawa. Dowiedziałam się jakie kolory do mnie pasują, jaki mam typ urody itd.
    Teraz myślę czy nie wybrać się na makijaż do Sephory

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sephorze kiedyś moja Mama była ;) oni czasem też robią takie akcje, że za free malują ;) A na jakiś tam kurs dla wizażystek to nawet sama kiedyś chciałam sobie iść ;)

      Usuń
  3. Ja się maluję profesjonalnie na każde wesele, czy większą imprezę. Dla mnie idealny makijaż jest ważniejszy od fryzury, którą nawet wolę jak jest nie za bardzo wydumana.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, a jeśli już skomentowałeś to bardzo Ci za to dziękuję :) Miłej podróży po moim świecie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...