Przyszła zima, więc o dłonie trzeba dbać o wiele bardziej niż latem. Mróz, wiatr i deszcz/śnieg powodują pękanie i pieczenie skóry. W moim przypadku dotyczy to wierzchniej części dłoni, a w szczególności wystających kości. Wystarczy lekki wiaterek, a moja skóra staje się sucha i zaczerwieniona. Nadzieje pokładam we wszelkiego rodzaju kremach. Dodatkowo warto czasem zrobić peeling, który złuszczy martwy naskórek i pozwoli na szybszą regenerację skóry. Zbawienne działanie peelingów odkryłam zeszłej zimy i teraz staram się je robić co jakiś czas. Moim faworytem jest zestaw peeling i maska Perfecta SPA ;) Dzisiaj jednak pokażę Wam jego brata, czyli zestaw SOS. Bliźniak? Zobaczymy.
Zaczynamy oczywiście od peelingu, który ma kremowy zapach. A producent pisze o nim tak:
Na składach się nie znam, ale może któraś będzie chciała poczytać :) Widzimy tu również sposób użycia, który jest dziecinnie prosty.
Konsystencja jest odpowiednia. Ja nałożyłam go na mokrą skórę i rozprowadziłam bez problemu. Ma on bardzo dużo malutkich drobinek, które ścierają jak trzeba. Po zrobieniu peelingu, skóra staje się gładka i bardzo miękka.
No ale peeling to nie wszystko. Tak naprawdę maska jest kluczem do dobrej pielęgnacji.
To ona decyduje o stopniu nawilżenia i tym jak długo utrzyma się efekt. I ta maska mnie nie zwiodła. Efekt utrzymywał się odpowiednio długo- kilka dni po kuracji. Tyle właśnie od takiego zestawu oczekuję. Ale co mówi producent:
No i skład:
Dodałam od siebie jednorazowe rękawiczki, aby spotęgować efekt wchłaniania się maski. Po ich zdjęciu wmasowałam nadmiar produktu w dłonie. Zdziwiło mnie to, że produktu zostało tak mało i dał się wmasować. Po kilku myciach rąk efekt nadal się utrzymywał, ba nawet po kilku dniach nadal miałam miękkie i delikatne dłonie :D
Podsumowując - ten zestaw również polecam i uważam, że jest jednym z lepszych zestawów regenerujących do dłoni. Muszę jednak nadmienić, że ma on prawie taki sam skład jak wspomniany na początku zestaw Perfecta SPA. Różny jest zapach, więc jedynie to można dobrać do własnych upodobań. Nie ma więc co szukać konkretnego produktu, wystarczy zakupić którykolwiek z Pefecty i cieszyć się zadbaną skórą dłoni ;)
Pozdrawiam
Mam komplet szafirowy i lubię, kupuje co jakiś czas :) Tego nie widziałam jeszcze, ale jak spotkam to sobie strzelę, a co! :D
OdpowiedzUsuńSzafirowy był moim faworytem, a teraz będę stosować je sobie zamiennie ;)
UsuńCiekawy produkt, fajnie że efekt się utrzymuje przez jakiś czas, a nie znika zaraz po pierwszym umyciu :)
OdpowiedzUsuńTak, to jest jego niewątpliwy atut ;)
Usuńrobiłam sobie spa tym zestawem i byłam bardzo zadowolona z efektu :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że to nie tylko moja opinia ;)
UsuńDo rąk nie stosowałam, ale miałam do stóp i jest całkiem niezły :-)
OdpowiedzUsuńA ja z kolei do stóp nie stosowałam ;p
Usuńoooo muszę sobie zakupic takie duo :D
OdpowiedzUsuńno co Ty dasz rade, wierze w Ciebie :)
OdpowiedzUsuńno oby ;) Niech mi wreszcie oddadzą internet ;p bo tak z doskoku ciężko wrócić do systematycznego blogowania ;/
Usuńco prawda nie lubię takich saszetkowych zestawów, ale po Twojej recenzji się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że akurat do tego typu kosmetyków saszetki są dobrym rozwiązaniem ;) Szkoda tylko, że potem jak się coś spodoba nie można kupić większych wersji, bo ich po prostu nie ma ;p
UsuńBardzo ciekawy i interesujący wpis na blogu, który bardzo mnie zaintrygował i dał inne spojrzenie na temat prawidłowej pielęgnacji włosów. Obecnie stosuje kosmetyki wygładzające włosy Lisap Fashion Straightener krem prostujacy.
OdpowiedzUsuń