Jeszcze nie zrobiłam zdobienia na bombkowym Heanie, ale wpadłam dzisiaj na inny fajny pomysł ;) Jakiś czas temu na blogu u Madeleinails zobaczyłam tak zwany Layering, czyli pokrywanie jakiegoś lakiery drugim niezbyt kryjącym. Ona w swoim poście użyła bordowego Sally Hansen 38 Flirt oraz słabo kryjącego przy pierwszej warstwie Wibo 169. Zobaczcie tylko co pięknego jej wyszło KLIK ;) Ja do mojego eksperymentu użyłam różu z Lovely z serii UV Shine nr 5 jako bazy (niestety kryje dopiero po 3 warstwach i trochę długo schnie - na szczęście KWIK przyszedł z pomocą) oraz pachnącego lakieru Revlon Grapefruit Fizz, który zgarnęłam od Agni na spotkaniowej wymianace ;) Wspomniała, że słabo kryje więc nadawał się idealnie. Jest to jasno różowa baza z milionem malutkich złotych, srebrnych i różowych, maleńkich drobinek. Nałożyłam jedną warstwę i wyszło z tego piękne świąteczne połączenie :D Delikatne, a interesujące ;)
P.S. Może któraś z Was zauważyła, że ostatnio robię zdjęcia prawej ręki. Dzieje się tak gdyż w lewej jeden paznokieć jeszcze nie odrósł do poziomu reszty i po prostu prawa ładniej wygląda. Muszę jednak powiedzieć, że strasznie ciężko jest osobie praworęcznej robić zdjęcia lewą... No masakra - tyle nieostrych zdjęć do wywalenia to dawno nie miałam... ale powoli dochodzę do wprawy ;)
Pozdrawiam
Osobie leworęcznej też też trudno robić... ostre zdjęcia :P Wszystkie aparaty są przystosowane dla praworęcznych, a nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńI zapomniałaś dodać jak cudnie Revlonik pachnie :D
No fakt :) przerabane jest trzymanie aparatu lewa ręka :p najlepszy byłby statyw i pilot do aparatu w takim przypadku :p
UsuńFakt zapomniałam o tym zapachu :) super pachnie :D
Zapachowe lakiery z Revlona są idealne do layeringu i w zasadzie tylko tak ich używam, a raczej jego bo mam tylko jedną sztukę, ale za to jaką! Watermelon ;).
OdpowiedzUsuńJa miałam wcześniej tylko fioletowy, ale jakoś nigdy na to nie wpadłam :p
Usuńja też ostatnio bawiłam się z layeringiem, ale czerwonym :)
OdpowiedzUsuńo, nigdy nie słyszałam o layeringu, efekt na Twoich paznokciach mi się bardzo podoba, więc muszę spróbować i ja :)
OdpowiedzUsuńJa do niedawna też nie wiedziałam o jego istnieniu :p
UsuńTeż ostatnio próbowałam robić zdjęcia lewą ręką. Łopanie. Znam ten ból ^^
OdpowiedzUsuńBtw, fajnie, że spróbowałaś! Ciekawy sposób na otrzymanie czegoś unikalnego, nieprawdaż? :)
UsuńNo :) super sprawa ;), mozna nadac lakierowi zupełnie inne wykończenie ;) to tak jakby kupić sobie nowy lakier :D i to dokładnie taki jaki się chce :D
UsuńTeż nie słyszałam o layeringu ;) muszę wypróbować ;) ślicznie wyszło
OdpowiedzUsuńextra to połączenie, wygląda niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńhmm.. do mnie tym razem nie przemawia :( może to dlatego, że średnio przepadam za różem..
OdpowiedzUsuńNo może dlatego :) ja ogólnie róż lubię poza takim baby pink, bo to masakra i nie pasuje do moich dłoni ;)
Usuńwspaniały kolor <3
OdpowiedzUsuńŁadne paznokcie i ładny kolor :-)
OdpowiedzUsuńale słodziutki ten lakier :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie! lubię takie róże :D
OdpowiedzUsuń