wtorek, 30 kwietnia 2013

Pierwszy raz z PAESE


Jak dowiedziałam się, że PAESE wprowadza piaski na polski rynek to od razu wiedziałam, że chociaż jeden musi być mój. Na grafice najbardziej spodobał mi się numerek 325. Wg moich oczu był on taki pomarańczowo różowy, może nawet bardziej różowy niż pomarańczowy. Wydawał się idealny :D Musiałam tylko sprawdzić czy jest u mnie stoisko Paese no i okazało się, że wprawdzie jedno, ale jest :D Wybrałam się tam wczoraj i przy pierwszym podejściu w ogóle nie zauważyłam piasków i byłam bardzo zawiedziona. Na szczęście coś mnie tknęło, żeby podejść jeszcze raz i wtedy je ujrzałam :D był próbnik więc mogłam sobie pooglądać i pomacać teksturę. Mój wybranek na próbniku wydawał się już bardziej pomarańczowy co mnie trochę zmartwiło. A jak zobaczyłam buteleczkę to w ogóle masakra. Walący po oczach pomarańcz. I wtedy zaczęłam się zastanawiać czy czasem innego nie wybrać, ale na próbniku reszta wydawała się jakaś taka bez wyrazu. Poza tym tylko 325 i 324 mają błyszczące drobinki. A właśnie takie piaski podobają mi się najbardziej. No więc wzięłam za 15,90 :) 
Oczywiście długo nie leżał nieużywany bo już wieczorem zabrałam się za malowanie. Po pierwszej warstwie był nawet podobny do tego na grafice, ale niestety były prześwity i chciałam lepiej pokryć paznokcie więc nałożyłam drugą warstwę. Malowałam w świetle sztucznym i byłam lekko zawiedziona bo wyszedł bardzo przyjemnie chropowaty, walący po oczach pomarańcz . Chciałam go jednak zobaczyć w świetle dziennym. Dzisiaj wygląda nadal raczej pomarańczowo, ale w zależności od kąta padania światła jest lekko brzoskwiniowy. Na zdjęciach raczej nie udało mi się tego pokazać. Nagrałam Wam króciutki filmik żeby pokazać jak się mieni. Pewnie w słońcu jest jeszcze lepiej, ale we Wro dzisiaj same chmury i nie zanosi się na rozpogodzenie... :/ Najwyżej jak wyjdzie to na FB wrzucę jakieś słoneczne zdjęcie tego lakieru.

niedziela, 28 kwietnia 2013

W moim malutkim kominku :)

Fakt, mój kominek jest malusi. I dzisiaj o nim słów kilka.
 YankeeCandle. Dla tych co nie wiedzą - firma produkująca woski do kominków, świeczki itp. Generalnie dbająca o ładny zapach w naszym otoczeniu.
Ale zacznijmy od tego, że z początku, czytając wszystkie te notki dziewczyn wychwalających YC zupełnie nie byłam tym zainteresowana i wydawało mi się to zupełnie zbędne. Nadal nie jestem maniaczką, jak niektóre z Was, ale jest miło czasem poczuć ładny zapach. Po prostu nie rozumiałam o co Wam chodzi i czemu tak bardzo się zachwycacie spalaniem jakiś wosków w kominkach. Często zwyczajnie pomijałam notki na ten temat, bo zupełnie mnie to nie interesowało. Przyszedł jednak czas kiedy pękłam i moja cierpliwość się skończyła. Musiałam sprawdzić o co chodzi?? :O I czy warto jest poświęcić temu uwagę.
Miałam dawano temu taki kominek, ale chyba w ferworze porządków w domu wywaliłyśmy go z mamą bo był przez lata zupełnie nie używany. Jakieś lata temu mój brat go kupił i palił w nim olejki, ale jakoś nikogo to nie zainteresowało więc sprawa ucichła.
Zmuszona więc byłam na wstępie zakupić kominek. Nie wiedziałam czy to mi się w ogóle spodoba, więc musiał być tani, żebym potem nie żałowała. Ale zanim go znalazłam kupiłam sobie pierwszy wosk.

sobota, 27 kwietnia 2013

Projekt Książka - Tydzień 4 - Fantasy - Władca Pierścieni


Dzisiaj czas na już przedostatnią odsłonę projektu książka :) Miałam w planach namalowanie książki, którą kiedyś czytałam i bardzo mi się podobała, ale za chiny nie mogę sobie przypomnieć tytułu. Ale wpadłam na bardzo fajny pomysł (tak mi się przynajmniej wydawało) na mani z inspirowany "Władcą Pierścieni" J.R.R.Tolkiena. Nie będę opisywać książki bo nawet jeśli ktoś nie czytał ani nie oglądał filmu to na pewno cokolwiek o niej słyszał i nie ma co się rozpisywać.
Na paznokciach mamy kciuk dla którego inspiracją był Gandalf - Najpierw Szary, a potem Srebrny. Trzy zielone paznokcie to odzwierciedlenie krainy elfów wraz z elfickimi napisami (te krajobrazy w filmie były magiczne). Na serdecznym mamy kolorystykę pierścienia w takim nietypowym wydaniu.
No to czas na resztę zdjęć:

piątek, 26 kwietnia 2013

Projekt Trendy - Tydzień 1 - Kwiaty


Nadszedł czas na pierwszą odsłonę projektu Trendy organizowanego przez blog dailynailspiration.
Pierwszy tydzień to kwiaty. Moim zamysłem było namalowanie jak największej ilości małych kwiatuszków (próbowałam też jakiś odręcznych różyczek, ale to bardzo słabo wychodziło:/). Na początku jednak namalowałam jakąś skośną kreskę, ale później wycofałam się z tego i miałam nadzieję, że nie będzie jej za bardzo widać pod kwiatkami. No trochę widać, ale chyba nie ma dramatu :)

wtorek, 23 kwietnia 2013

Cud miód Rimmel :D


Dzisiaj przyszedł czas na wspaniałego Rimmela, którego kupiłam w Pepco za jakieś śmieszne pieniądze i jestem z niego bardzo zadowolona :) Mowa tu o Rimmel Lasting Finish PRO (up to 10 days :O) nr 350 Violet Metal. Kolor mi się spodoba o to nie jest zwyczajny fiolet :) to jest fiolet z niebieskimi drobinkami. Wzięłam go bo mam fioła na punkcie drobinek ostatnio.
Lakier jest raczej rzadki ale za to ma szeroki pędzelek, którym idealnie się go rozprowadza. Krycie po 3 warstwach także bez szału, ale za to jaka trwałość :) Powiem tak w sobotę pomalowałam paznokcie, w niedzielę pojechaliśmy do babci i umyłam z bratem dwa samochody z woskowaniem i sprzątaniem wnętrza. Robiłam wszystko w rękawiczkach i specjalnie się nie przejmowałam moim mani bo już w momencie wyjazdu byłam pewna, że jak tylko wrócę to siądę do malowania czegoś nowego. A tu psikus, niespodziankach w najlepszym wydaniu. Wieczorem moje paznokcie wyglądały tak jakbym je dopiero co pomalowała :D No radość mnie przepełniała wręcz. Trzymał się on jeszcze następne dwa dni i coś tam odprysnęło. Niby nie 10 dni, ale uważam, że jak lakier wytrzymuje takie prace to jest wspaniały :) Jakbym jeszcze jakiś inny kolor dorwała to na pewno bym kupiła :)

niedziela, 21 kwietnia 2013

Projekt Książka - tydzień 3 - Romans - Stara miłość nie rdzewieje

Obrazek ze strony  dogomania.pl (wiem, że słabej jakości ale innego nie znalazłam)

Przyszedł czas na romans. Po wczorajszym seansie "P.S. I love you" miałam pomysły żeby właśnie to namalować, ale widziałam, że któraś z dziewczyn już to zrobiła, więc nie chciałam się powtarzać. Przeczytałam w swoim życiu kilka romansów, ale nie bardzo wiedziałam jak je namalować. Nie chciałam też znowu zrobić takiego bezksiążkowego mani, bo wtedy projekt w moim wykonaniu straciłby na wartości (przynajmniej w moim odczuciu).
W rozmowie z przyjaciółką padło stwierdzenie, że może Harlquin? Nie za bardzo miałam na to ochotę, bo nie czytałam takich książek nigdy. Ale przeglądając w internecie tytuły pomyślałam, że może to nie jest taki do końca głupi pomysł. Wybrałam dwa tytuły: "Stara miłość nie rdzewieje" i "Nić miłości". W efekcie na paznokciach możecie podziwiać rdze, która chce zakryć miłość, ale co widać na środkowym paznokciu jej się nie udaje :) Myślałam, że wyjdzie ładniej, bardziej idealnie, ale chyba nie jest źle i można pokazać wszystkim :) Muszę jeszcze dodać, że serca to Rimmel LycraPRO Pink amazon nr 298, rdzawe plamki to Maybellin COLORAMA 109 i Astor Quick'N GO nr 58, a bazą jest mój nowy nabytek WIBO Express growth nr 231 (jest piękny w buteleczce, ale muszę sobie biały kupić, żeby go Wam pokazać w całej okazałości, bo strasznie mało kryjący jest). Dodam, że przepraszam za moje skórki, które co jakiś czas brzydko wyglądają, ale potem same wracają do normy :) A no i w rzeczywistości nie wyglądają tak strasznie jak na zdjęciach.

piątek, 19 kwietnia 2013

Projekt Książka - Tydzień 2 - Kryminał II

Przy pierwszym kryminalnym wpisie wspominałam, że mam w zanadrzu drugą opcję, która mi bardziej przypadła do gustu :) No i dzisiaj przyszedł czas na pokazanie jej bo jakby już trwa tydzień Romansu, a ja jestem w tyle. Niby nie z mojej winy, ale źle mi z tym i muszę to szybko nadrobić.

To był taki pomysł zaraz po przebudzeniu. Wstałam i wiedziałam co chce namalować. Pomyślałam o aktach różnych kryminalnych spraw, których jest bardzo dużo w tego typu książkach. Postanowiłam wypróbować wreszcie gazetowy mani i powiem, że jestem zachwycona tą metodą i mam już kolejne pomysły z jej wykorzystaniem. A że musi być krwisto to dodałam parę czerwonych (niestety przy tak cienkiej warstwie różowych) akcentów.

czwartek, 18 kwietnia 2013

Mroczne migotanie od Revlon

Witam Was w ten słoneczny dzień :D
Dzisiaj przyszedł czas na w pewnym sensie perełkę w moich zbiorach :) Lakier Revlon Facets of Fuchsia nr095 w kolorze czarnym z błyszczącymi, różowymi (fioletowymi??), mniejszymi i większymi drobinkami. W buteleczce wygląda zachwycająco, ale po jego zakupieniu (w Hebowej promocji) zaczęłam się zastanawiać czy ta czarna baza nie przytłumi tych iskierek. Na szczęście nic takiego się nie stało, chociaż może na zdjęciach nie będzie widać tego powalającego efektu, który zdecydowanie był na żywo.
Co do samego lakieru to jest on rzadki co w sumie pomaga, bo łatwiej rozłożyć takimi "ciapającymi" ruchami wszystkie te drobinki w sposób równomierny. Tak właśnie najlepiej nałożyć pierwszą warstwę, a następne malować już normalnie. Mimo, że nie lubię aż tak ciemnych kolorów czułam się z nim wspaniale i sprawiał problemów :) Utrzymał się jak należy przez te trzy dni i nadszedł czas na zmianę :P
Zmywanie jest trochę ciężkie jak to z brokatami i im podobnymi bywa, ale pierwszy raz zastosowałam metodę z folią aluminiową i szczerze polecam bo działa cudownie :) Ale przejdźmy do konkretów:

środa, 17 kwietnia 2013

Projekt Książka - tydzień 2 - Kryminał


Mam już internet więc czym prędzej wracam :D i dziękuję dziewczynom za wsparcie i to że napisałyście, że czekacie :) bardzo to było miłe :)
Zacznę od pracy którą zmalowałam w sobotę więc już na koniec tygodnia, ale myślałam, że może jakimś cudem internet do mnie powróci i uda mi się ją opublikować przed końcem tygodnia, niestety tak się nie stało więc będzie teraz :)
Mam wiele kryminałów w domu i sporo z nich już przeczytałam, ale kurczę namalować to to jest strasznie trudna sprawa. Przeglądałam je wielokrotnie w zeszłym tygodniu poszukując inspiracji i niestety nic z tego nie wyszło. W końcu dałam za wygraną i zmalowałam mani inspirowane gatunkiem a nie konkretną książką :) Przeglądające pracę z zeszłego tygodnia innych dziewczyn zauważyłam, że nie tylko ja miałam taki problem więc nie jest źle :)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Brak internetu :/

Z powodu braku internetu nie mam jak się tutaj udzielać, ale jak już mój dostawca internetu usunie tą awarię to nadrobię zaległości, bo sporo zmalowałam w zeszłym tygodniu :)

wtorek, 9 kwietnia 2013

Mary Rose od *Jamapi, czyli kolejne zachwyty nad blogerską kolekcją :)


Ja to mam chyba szczęście :) Mój egzemplarz Flirtu od Amethyst, o którym możecie sobie więcej poczytać tutaj, jest moim zdaniem idealny :D Pod względem koloru jak i konsystencji :) Drugi na tapetę poszedł Mary Rose od *Jamapi i się na początku zastanawiałam czy może z tym będzie coś nie tak i sobie ponarzekam jak to Wibo wykonało za mało pracy w kwestii jakości tych lakierów, ale też nie! Wprawdzie konsystencją się różnią, bo Flirt jest zdecydowanie gęsty, a Mary Rose rzadki. Aczkolwiek jednym i drugim malowało mi się dobrze i przy obu nałożyłam 2 warstwy więc dramatu żadnego nie ma :)
Na zdjęciach ten od *Jamapi wyszedł trochę przekłamany, w sensie mój aparat to ma chyba inne oczy niż ja ;p Bo na żywo  to ja tam widzę zdecydowanie więcej różowego połysku. W sumie to nie wiem jak określić ten kolor. Ale niech będzie że taki czerwono-różowy może z nutką pomarańczu (bo krwista czerwień to to nie jest :P). Myślałam ciężko nad jakimś ozdobnikiem, ale nie wyszło mi zrobienie tego co wymyśliłam, więc dałam sobie spokój i prezentuje go w jego całej okazałości bez zbędnych atrakcji.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

FB, Versatile Blogger i Liebster Blog Award

Na wstępie chciałam zachęcić do polubienia mojego profilu na FB bo zawsze jest to szybszy sposób komunikacji niż blog czy mail:






Zostałam nominowana przez: Mój luksus i Modnaania 

niedziela, 7 kwietnia 2013

Projekt Książka - tydzień 1 - Bajka - Trzy Małe Świnki

Przyszedł czas na pokazanie mojej pierwszej pracy w projekcie książka :)
Długo myślałam jaką bajkę wybrać i wertowałam wszystkie moje szare komórki żeby sobie przypomnieć jakie ja książki przeczytałam w dzieciństwie (albo mi przeczytano) Było ich oczywiście wiele i pomysłów też było wiele, trochę mniej ciekawie robiło się jak zaczynałam myśleć jak ja to pokaże jak ja to namaluje itp. No bo ważne jest też żeby ktokolwiek wpadł na to, że to właśnie ta a nie inna bajka. W końcu uznałam, że bajka Trzy Małe Świnki będzie odpowiednia. No i mamy trzy świnki i dwóch wilków (wprawdzie w bajce był jeden, ale nie miałam pomysłu na 5 paznokieć, a nie mógł przecież być pusty. Poza tym w ten sposób świnki bardziej się boją wilka, bo atakuje z dwóch stron :P)
Wykonanie nie jest szczytem moich marzeń ale jak na pierwszy raz z tego typu malowaniem to wydaje mi się, że nie poszło źle :)

piątek, 5 kwietnia 2013

Makijażowo odc.1 Wielkanocna wariacja

Jest to blog paznokciowy i taki zdecydowanie pozostanie :) Jednak udało mi się zrobił ładny (moim zdaniem i kilku osób z rodziny) makijaż i chciałam go Wam zaprezentować i zapytać jak Wam się on podoba? :)

wtorek, 2 kwietnia 2013

Czerwień od Sensique w duecie z Precious Stones :)


Dzisiaj przedstawiam Wam mój Świąteczny mani :) Mimo, że to nie Boże Narodzenie to postawiłam na czerwień, która idealnie pasowała do mojej sukienki :) (od razu widać, że mam bardzo krótkie paznokcie, ale to dlatego, że strasznie mi się ostatnio połamały i rozdwoiły i nie było wyjścia :/)

No ale do rzeczy. Nie chciałam, żeby była to po prostu zwykła czerwień dlatego dla przełamania jeden paznokieć zrobiłam brokatowy. Jako baza posłużył mi lakier Sensique Strong&Trendy Nails nr 144, który bardzo lubię bo ma piękny kolor, dobrze się nim maluje i jest w miarę trwały (konsystencja raczej rzadka, pędzelek cienki, krycie 3 warstwy). Dodatkiem jest mój ulubiony lakier Rimmel Precious Stones ne 002 Ruby Crush (tak się zastanawiam czy dali tyle zer w tym numerku od koloru żeby tych borkatowych zrobić jeszcze więcej? Ja bym się nie obraziła :) jakiś niebieski, zielony, różowy przygarnęłabym na pewno :D)

Co do moich paznokci to na niektórych zdjęciach można zobaczyć tak zwany pościelowy manicure, bo taki zrobił mi się na drugi dzień, bo malowałam wieczorem, ale po pokryciu go warstwą topu z Inglota wszystko ładnie się ujednoliciło i nie było widać, że coś się z nim działo.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...